Heja ludzie.
Wiem, znowu zaczynam nową
historię.. itd.. Ale, tym razem mam uzasadnienie! Gdy topLap był w
naprawie, gościu strzelił mu formata, więc wszystko poszło się
jebać. Hehe, szczerze, to teraz jak komuś się podobała poprzednia
historia, to może ją sam skończyć, tylko proszę o uprzedzenie
mnie.
Ta Historia, dotyczyć
będzie Harrego Pottera, lub jak w moim tutaj opowiadaniu Nathanie
Reed, ponieważ ostatnio tego typu FF'y mnie wciągnęły. Może coś
napiszę z Naruto, nie wiem. Ale mam jeszcze dwie sprawy.
- Przedewszystkim dziękuję wam, za te prawie 10 k wyświetleń, oraz.. tu już gaśnie mój entuzjazm 60 komentarzy.. Dzięki ludzie.
- W tym roku, robię projekt. Wraz z koleżankami (Do Saspika, tak koleżankami TT.TT) więc mam o wiele mniej czasu. Będę starać się dodawać notkę raz na dwa tygodnie, ale jakąś szczególnie dłuższą, czyli tyle ile u was norma (4 A4 xD) Wiem, to mało. Ale ja .. Po prostu nie umiem pisać na dłuższą metę. Uwielbiam wymyślać początki, i mam zwariowane pomysły. Jak ktoś chce, mogę użyczyć ^^ Bo wkońcu co się robi w kościele, co niedzielę jak ksiądz gada o egzorcyzmach?
- Pozdrawiam, oraz życzę miłej lektury, przy moich wypocinach.
Młody, szensastoletni
chłopak biegł już drugie okrążenie. Od dnia śmierci Syriusza w
Magisterstwie Magii minął już drugi miesiąc. Po Harrym, nie widać
było, aby się tym zadręczał. W rzeczywistości jednak dusił to
wszystko w sobie. Bardzo się obwiniał, w końcu to jego wina.
Postanowił ćwiczyć, aby zdusić stres dnia. Biegał co noc, a w
dzień odsypiał, oraz wykonywał niektóre ćwiczenia. Na
posiłkach... Można rzec że był w trakcie ostrej diety.
Dzisiejszego dnia miał zamiar zostawić list i zamieszkać przez ten
dzień, zrobić zakupy i do Hogwartu. Spojrzał na zegarek – 22:30
– Czas wracać. - Jak pomyślał tak zrobił. Spakował się, wziął
szybki prysznic. Ubrał się w ciemne ubrania, przeszedł przez okno,
uprzednio zostawiając list.
Szedł powoli chcąc
jeszcze zajść do mugolskiego sklepu. Wszedł przez drzwi, które
zaskrzypiały lekko, a następnie można było usłyszeć dźwięk
dzwonka, uwieszonego nad dzwiami.
-Poproszę paczkę jakichś
mocnych papierosów. - Kasjerka zlustrowała go wzrokiem. Zmienił
się. Przybrał trochę masy mięśniowej. Zapuścił włosy, które
teraz miał już do łopatek. Kasjerka uśmiechnęła się do niego
.
-Osiemnaście lat mamy? -
Harry przygotował się na takie pytanie.
-Tak,
oczywiście.-Wyciągnął z kieszeni portfel, a z poszewki wysunął
dowód. Kasjerka spojrzała na niego i uśmiechnęła się, tym razem
przepraszająco. - Przy okazji zapalniczkę.
-Oczywiście. 9.65- Harry
wyciągnął banknoty. -Dziękujemy za wybranie naszego sklepu.
-Taa.-w jego głosie można
było usłyszeć wyrzut.- Wyszedł i machnął różdżką.
Błyskawicznie przed nim pojawił się Błędny Rycerz.
-Cześć nazy....- Zaczął
swój normalny wykład, ale przerwał mu Harry.
-Tak tak.. Do Londynu.
-12 knutów. - Wsiadł i
usiadł na jednym z wolnych miejsc. W autobusie było jeszcze parę
osób.
-Dziurawy Kocioł, Londyn,
wysiadać – powiedział Ernie.-Harry pozbierał swoje manatki i
wyszedł.- Przeszedł przez cały lokal i usiadł pod Ladą. Zamówił
piwo kremowe i czekając na nie zagadał do Toma.
-Chciałbym wynająć
pokój.
-Na jak długo? -
Odpowiedział chropowatym głosem.
-Na dzień.
-2 sykle. Pokój 32- Harry
położył mu je na ladzie, wziął swoje piwo i poszedł do swojego
pokoju. W nim zostawił swój pakunek i wyszedł. Z tego co zauważył
sklepy są otwarte do 23, więc miał jeszcze około 30 minut.
Zakupił wszystko z listy i zapłacił za to. Gdy skończył wybiła
23, wszystkie okna i drzwi zostały zamknięte. Wrócił na Londyn,
gdzie zakupił jeszcze parę rzeczy. Wszedł na pokątną . Harry
stał sam na ulicy. Rozejrzał się, czy aby na pewno. Gdy był
pewny, wszedł w boczną uliczkę i wdrapał się na dach. Na dachu
rozłożył sobie swój pakunek, Wyjął dwie butelki wody, koc, oraz
zgrzewkę piwa.
Rozłożył koc i zaczął
ćwiczyć. Nocne powietrze go pobudzało. Było takie zimne... i
przyjemne. Kończył 3 serię po 20 pompek. Rozmasował mięśnie.
Zrobił 50 przysiadów. Rozmasował mięśnie, tym razem nóg.
Odpoczął chwilę. Zrobił kolejne 3 serie tym razem po 30 pompek.
Schował wszystko i pobiegł sprintem do Dziurawego Kotła.
W swoim pokoju wziął
długą kąpiel. Po niej nawet się nie ubrał, siedząc w samych
bokserkach. Spakował to co dzisiaj kupił i poszedł spać.
Wstał o szóstej rano.
Ubrał się w treningowe ubranie. Zrobił sobie krótki poranny
trening, tak jak wczoraj, na dachu. Po prysznicu poszedł na
śniadanie do jakiejś mugolskiej restauracji. Wrócił do domu.
Ubrał się w bluzę bez rękawów, koszulke pod tym i czarne spodnie
jeansowe.
-No, to ruszamy.
-westchnął, tak jakby do siebie.
Wsiadając do pociągu,
poczułem... coś dziwnego. Jakby chciało mnie gdzieś pociągnąć.
Automatycznie postawiłem taką tarczę za pomocą magii umysłowej,
jaką tylko mogłem. Coś mi nie pasowało, po krótkim czasie, atak
ustał. Nie mogłem tego uzasadnić, ale .. miałem takie przeczucie,
że to nie Voldemort. Rozejrzałem się. Zauważyłem dużo osób
poganiających mnie, tak więc wsiadłem. Ruszyłem do ostatniego
wagonu, który był wolny. Wyciągnąłem piwo kremowe, którego
zrobiłem sobie zapas. Z zdziwieniem stwierdziłem, iż jest ono
słabe. Miałem ochotę zawrócić i pójść zrobić zapas
mugolskiej wódki i piwa. Ale już trochę za późno. Moje
rozmyślania przerwało stuknięcie w szybę. Zauważyłem jakiegoś
Krukona, więc go wpuściłem. Skądś go kojarzyłem.. Czy nie był
to ścigający tamtej drużyny?
-Cześć.
-Cześć, można? Wszędzie
pełno ludu..
-Spoko, Piwka?
-oczywiście, jako dobry kumpel poczęstowałęm -Wolę jednak
mugolskie.
-Alkohol mugolski? A
racja, o wiele lepszy.. od tych sików.
-Taa. - Po chwili zeszli
na temat dziewczyn. Wyglądali za okno, spoglądając na biusty
dziewczyn.
-Zobacz, D!
-Gdzie?
-Ta blondynka.!
-Coś ty.. Najwyżej C.
-No nie wiem.
-Patrz! Ona.. Ona idzie z
Malfoyem!
-O kurwa- odwrócili
szybko wzrok, zaśmieli się, ale nadal ją podglądali.
Harry przyjrzał się
krukonowi. Nazywał się Matthew Roxyn(Za cholerę nie mogłem mu
nadać fajniejszego imienia, a Over nie pomagał, strasząc mnie
dildosem z ponabijanymi gwoździami.. ; o) Miał błękitne oczy,
oraz blond włosy. Dziwił się, że nie trafił do Slytherina,
szczególnie dlatego, iż jego charakter bardzo przypominał mu iście
ślizgoński.
-Chyba się prześpię –
stwierdził Harry. -Nie wyspałem się. -westchnął.
-Spoko. Jakby przyszli
twoi znajomi, co powiedzieć?
-Niech mnie obudzą.-
Matthew potwierdził skinienciem głowy.
Obudziło go lekkie
trząsnięcie. Zanim się rozbudził spojrzał najpierw na zegarek .
13.04 , spotkanie prefektów skończyło się 4 minuty temu.
Rozejrzał się. Ron ciskał w niego błłyskawice z oczu.
-Co on tu robi! ? -wskazał
na Matt'a
-Siedzi. Stało się coś?
-Tak! Ten debil w tamtej
klasie wzniósł bujkę, oraz mnie pobił, a ty z nim gadasz!-
Spojrzał na Matt'a ten tylko lekko się uśmiechnął z zamiarem
wyjścia.
-Hmm naprawdę?- Potter
Zapytał , powstrzymując go przed wstaniem. - Wiesz. Ja jednak
sądze, że to moja sprawa, z kim rozmawiam. Nie powinno cię to
obchodzić. -Spojrzał na Hermionę, która trzymała za ramię
Rona.- Miłego wieczoru życzę- powiedział kładąc się oraz
ponownie zapadając w płytki sen.
o godzinie 20 dojechali
do Hogsmeade. Harry, wraz z Matthewem wsiedli do ostatniego powozu.
Tak się złożyło, że Malfoy, jego dziewczyna oraz Zabini, poszli
coś załatwić, więc nie mając wyboru usiedli z nimi. O dziwo dla
Harrego, Malfoy nie rzucał wyzwiskami. Chyba chciał się popisać
przed dziewczyną.
-Matt, mam złe
przeczucie- szepnął do niego, pomimo tego że wiedział, że trójka
ślizgonów go słyszy. - Coś mi się nie podoba. Spójrz na
zachowanie Testrali.
-Testrali? A tych
ciągnących koni? Niestety nie widzę ich.
-A fakt. Są strasznie
zdenerwowane. Gdzieś czytałem, że oznacza to .. duże zmiany.
-Co , Potter boisz się?
-Tak, że przeniosą mnie
do Slytherinu.
-To nie możliwe, po tylu
latach, poza tym Tiara wybrała cię do Gryfolandi.
-Nie do końca. Sam ją
poprosiłem. Gdybym nie ingerował, byłbym w Slytherinie, w domu
węża.
Na takiej właśnie
rozmowie, zleciała im droga Hogsmeade – Hogwart. Ze zdziwieniem
Harry zauważył, że z Malfoyem przy jego dziewczynie- Nicole da się
porozmawiać. Blaise był spoko, tylko był uprzedzony do Gryfiaków.
Pozdrawiam.
Hmm...Bardzo mi się spodobało :) Mam nadzieję ,że Harry będzie w Slytherinie ^^ Jak nie to je**nę :D
OdpowiedzUsuńCzekam na new
Zapraszam do siebie
http://hp-dwie-maski-jedna-twarz.blogspot.com/
Zostałeś nominowany do gry TAG- The Versatile Blogger przez
OdpowiedzUsuńhttp://hp-dwie-maski-jedna-twarz.blogspot.com/
:D
Muszę powiedzieć, że mnie zainteresowałeś. Nie czytałam twojego wcześniejszego bloga, ale ten, jak na razie zapowiada się dobrze. Ciekawie piszesz :) Życzę weny i zapraszam do siebie http://maly-szczegol.blogspot.com
OdpowiedzUsuń