niedziela, 17 marca 2013

Rozdział I - Zmiany, wielkie zmiany.

Heja ludzie.
Wiem, znowu zaczynam nową historię.. itd.. Ale, tym razem mam uzasadnienie! Gdy topLap był w naprawie, gościu strzelił mu formata, więc wszystko poszło się jebać. Hehe, szczerze, to teraz jak komuś się podobała poprzednia historia, to może ją sam skończyć, tylko proszę o uprzedzenie mnie.
Ta Historia, dotyczyć będzie Harrego Pottera, lub jak w moim tutaj opowiadaniu Nathanie Reed, ponieważ ostatnio tego typu FF'y mnie wciągnęły. Może coś napiszę z Naruto, nie wiem. Ale mam jeszcze dwie sprawy.
  1. Przedewszystkim dziękuję wam, za te prawie 10 k wyświetleń, oraz.. tu już gaśnie mój entuzjazm 60 komentarzy.. Dzięki ludzie.
  2. W tym roku, robię projekt. Wraz z koleżankami (Do Saspika, tak koleżankami TT.TT) więc mam o wiele mniej czasu. Będę starać się dodawać notkę raz na dwa tygodnie, ale jakąś szczególnie dłuższą, czyli tyle ile u was norma (4 A4 xD) Wiem, to mało. Ale ja .. Po prostu nie umiem pisać na dłuższą metę. Uwielbiam wymyślać początki, i mam zwariowane pomysły. Jak ktoś chce, mogę użyczyć ^^ Bo wkońcu co się robi w kościele, co niedzielę jak ksiądz gada o egzorcyzmach?
  3. Pozdrawiam, oraz życzę miłej lektury, przy moich wypocinach.




Młody, szensastoletni chłopak biegł już drugie okrążenie. Od dnia śmierci Syriusza w Magisterstwie Magii minął już drugi miesiąc. Po Harrym, nie widać było, aby się tym zadręczał. W rzeczywistości jednak dusił to wszystko w sobie. Bardzo się obwiniał, w końcu to jego wina. Postanowił ćwiczyć, aby zdusić stres dnia. Biegał co noc, a w dzień odsypiał, oraz wykonywał niektóre ćwiczenia. Na posiłkach... Można rzec że był w trakcie ostrej diety. Dzisiejszego dnia miał zamiar zostawić list i zamieszkać przez ten dzień, zrobić zakupy i do Hogwartu. Spojrzał na zegarek – 22:30 – Czas wracać. - Jak pomyślał tak zrobił. Spakował się, wziął szybki prysznic. Ubrał się w ciemne ubrania, przeszedł przez okno, uprzednio zostawiając list.
Szedł powoli chcąc jeszcze zajść do mugolskiego sklepu. Wszedł przez drzwi, które zaskrzypiały lekko, a następnie można było usłyszeć dźwięk dzwonka, uwieszonego nad dzwiami.
-Poproszę paczkę jakichś mocnych papierosów. - Kasjerka zlustrowała go wzrokiem. Zmienił się. Przybrał trochę masy mięśniowej. Zapuścił włosy, które teraz miał już do łopatek. Kasjerka uśmiechnęła się do niego .
-Osiemnaście lat mamy? - Harry przygotował się na takie pytanie.
-Tak, oczywiście.-Wyciągnął z kieszeni portfel, a z poszewki wysunął dowód. Kasjerka spojrzała na niego i uśmiechnęła się, tym razem przepraszająco. - Przy okazji zapalniczkę.
-Oczywiście. 9.65- Harry wyciągnął banknoty. -Dziękujemy za wybranie naszego sklepu.
-Taa.-w jego głosie można było usłyszeć wyrzut.- Wyszedł i machnął różdżką. Błyskawicznie przed nim pojawił się Błędny Rycerz.
-Cześć nazy....- Zaczął swój normalny wykład, ale przerwał mu Harry.
-Tak tak.. Do Londynu.
-12 knutów. - Wsiadł i usiadł na jednym z wolnych miejsc. W autobusie było jeszcze parę osób.
-Dziurawy Kocioł, Londyn, wysiadać – powiedział Ernie.-Harry pozbierał swoje manatki i wyszedł.- Przeszedł przez cały lokal i usiadł pod Ladą. Zamówił piwo kremowe i czekając na nie zagadał do Toma.
-Chciałbym wynająć pokój.
-Na jak długo? - Odpowiedział chropowatym głosem.
-Na dzień.
-2 sykle. Pokój 32- Harry położył mu je na ladzie, wziął swoje piwo i poszedł do swojego pokoju. W nim zostawił swój pakunek i wyszedł. Z tego co zauważył sklepy są otwarte do 23, więc miał jeszcze około 30 minut. Zakupił wszystko z listy i zapłacił za to. Gdy skończył wybiła 23, wszystkie okna i drzwi zostały zamknięte. Wrócił na Londyn, gdzie zakupił jeszcze parę rzeczy. Wszedł na pokątną . Harry stał sam na ulicy. Rozejrzał się, czy aby na pewno. Gdy był pewny, wszedł w boczną uliczkę i wdrapał się na dach. Na dachu rozłożył sobie swój pakunek, Wyjął dwie butelki wody, koc, oraz zgrzewkę piwa.
Rozłożył koc i zaczął ćwiczyć. Nocne powietrze go pobudzało. Było takie zimne... i przyjemne. Kończył 3 serię po 20 pompek. Rozmasował mięśnie. Zrobił 50 przysiadów. Rozmasował mięśnie, tym razem nóg. Odpoczął chwilę. Zrobił kolejne 3 serie tym razem po 30 pompek. Schował wszystko i pobiegł sprintem do Dziurawego Kotła.
W swoim pokoju wziął długą kąpiel. Po niej nawet się nie ubrał, siedząc w samych bokserkach. Spakował to co dzisiaj kupił i poszedł spać.
Wstał o szóstej rano. Ubrał się w treningowe ubranie. Zrobił sobie krótki poranny trening, tak jak wczoraj, na dachu. Po prysznicu poszedł na śniadanie do jakiejś mugolskiej restauracji. Wrócił do domu. Ubrał się w bluzę bez rękawów, koszulke pod tym i czarne spodnie jeansowe.
-No, to ruszamy. -westchnął, tak jakby do siebie.



Wsiadając do pociągu, poczułem... coś dziwnego. Jakby chciało mnie gdzieś pociągnąć. Automatycznie postawiłem taką tarczę za pomocą magii umysłowej, jaką tylko mogłem. Coś mi nie pasowało, po krótkim czasie, atak ustał. Nie mogłem tego uzasadnić, ale .. miałem takie przeczucie, że to nie Voldemort. Rozejrzałem się. Zauważyłem dużo osób poganiających mnie, tak więc wsiadłem. Ruszyłem do ostatniego wagonu, który był wolny. Wyciągnąłem piwo kremowe, którego zrobiłem sobie zapas. Z zdziwieniem stwierdziłem, iż jest ono słabe. Miałem ochotę zawrócić i pójść zrobić zapas mugolskiej wódki i piwa. Ale już trochę za późno. Moje rozmyślania przerwało stuknięcie w szybę. Zauważyłem jakiegoś Krukona, więc go wpuściłem. Skądś go kojarzyłem.. Czy nie był to ścigający tamtej drużyny?
-Cześć.
-Cześć, można? Wszędzie pełno ludu..
-Spoko, Piwka? -oczywiście, jako dobry kumpel poczęstowałęm -Wolę jednak mugolskie.
-Alkohol mugolski? A racja, o wiele lepszy.. od tych sików.
-Taa. - Po chwili zeszli na temat dziewczyn. Wyglądali za okno, spoglądając na biusty dziewczyn.
-Zobacz, D!
-Gdzie?
-Ta blondynka.!
-Coś ty.. Najwyżej C.
-No nie wiem.
-Patrz! Ona.. Ona idzie z Malfoyem!
-O kurwa- odwrócili szybko wzrok, zaśmieli się, ale nadal ją podglądali.
Harry przyjrzał się krukonowi. Nazywał się Matthew Roxyn(Za cholerę nie mogłem mu nadać fajniejszego imienia, a Over nie pomagał, strasząc mnie dildosem z ponabijanymi gwoździami.. ; o) Miał błękitne oczy, oraz blond włosy. Dziwił się, że nie trafił do Slytherina, szczególnie dlatego, iż jego charakter bardzo przypominał mu iście ślizgoński.
-Chyba się prześpię – stwierdził Harry. -Nie wyspałem się. -westchnął.
-Spoko. Jakby przyszli twoi znajomi, co powiedzieć?
-Niech mnie obudzą.- Matthew potwierdził skinienciem głowy.

Obudziło go lekkie trząsnięcie. Zanim się rozbudził spojrzał najpierw na zegarek . 13.04 , spotkanie prefektów skończyło się 4 minuty temu. Rozejrzał się. Ron ciskał w niego błłyskawice z oczu.
-Co on tu robi! ? -wskazał na Matt'a
-Siedzi. Stało się coś?
-Tak! Ten debil w tamtej klasie wzniósł bujkę, oraz mnie pobił, a ty z nim gadasz!- Spojrzał na Matt'a ten tylko lekko się uśmiechnął z zamiarem wyjścia.
-Hmm naprawdę?- Potter Zapytał , powstrzymując go przed wstaniem. - Wiesz. Ja jednak sądze, że to moja sprawa, z kim rozmawiam. Nie powinno cię to obchodzić. -Spojrzał na Hermionę, która trzymała za ramię Rona.- Miłego wieczoru życzę- powiedział kładąc się oraz ponownie zapadając w płytki sen.

o godzinie 20 dojechali do Hogsmeade. Harry, wraz z Matthewem wsiedli do ostatniego powozu. Tak się złożyło, że Malfoy, jego dziewczyna oraz Zabini, poszli coś załatwić, więc nie mając wyboru usiedli z nimi. O dziwo dla Harrego, Malfoy nie rzucał wyzwiskami. Chyba chciał się popisać przed dziewczyną.
-Matt, mam złe przeczucie- szepnął do niego, pomimo tego że wiedział, że trójka ślizgonów go słyszy. - Coś mi się nie podoba. Spójrz na zachowanie Testrali.
-Testrali? A tych ciągnących koni? Niestety nie widzę ich.
-A fakt. Są strasznie zdenerwowane. Gdzieś czytałem, że oznacza to .. duże zmiany.
-Co , Potter boisz się?
-Tak, że przeniosą mnie do Slytherinu.
-To nie możliwe, po tylu latach, poza tym Tiara wybrała cię do Gryfolandi.
-Nie do końca. Sam ją poprosiłem. Gdybym nie ingerował, byłbym w Slytherinie, w domu węża.

Na takiej właśnie rozmowie, zleciała im droga Hogsmeade – Hogwart. Ze zdziwieniem Harry zauważył, że z Malfoyem przy jego dziewczynie- Nicole da się porozmawiać. Blaise był spoko, tylko był uprzedzony do Gryfiaków.

Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Hmm...Bardzo mi się spodobało :) Mam nadzieję ,że Harry będzie w Slytherinie ^^ Jak nie to je**nę :D
    Czekam na new
    Zapraszam do siebie
    http://hp-dwie-maski-jedna-twarz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałeś nominowany do gry TAG- The Versatile Blogger przez
    http://hp-dwie-maski-jedna-twarz.blogspot.com/


    :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę powiedzieć, że mnie zainteresowałeś. Nie czytałam twojego wcześniejszego bloga, ale ten, jak na razie zapowiada się dobrze. Ciekawie piszesz :) Życzę weny i zapraszam do siebie http://maly-szczegol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń