niedziela, 24 marca 2013

Rozdział II - Zmian ciąg dalszy.

Cześć witajcie, pomidorami nie rzucajcie!
W tym oto rozdziale, sporo się zmieni, więc spieprzać na drzewo.
Wiem. Często mieszam 3 osobę z pierwszą, ale tak już ze mną jest. Staram się to zawsze poprawiać, ale nigdy mi się nie chce .. TT.TT''
Najpierw – to co mnie miło zaskoczyło.
Zasady zabawy:
Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu bloggerowi
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
To nagroda:






Fakt 1
Jestem pojebanie nieśmiały. Może tu, w internecie jestem rozmowny.. ale gdybyście spotkali mnie w rl.. Ehh.
Fakt 2
Nienawidzę zdrady. Dla mnie, to najgorsze, co można komuś zrobić i nie mówię tylko o zdradzie w miłości.
Fakt 3
Zacząłem pisanie, ponieważ chciałem się dowartościować. Dlatego też, w prawie każdym opowiadaniu, jest ktoś, kto mnie przedstawia, niekoniecznie wam o tym powiem.
Fakt 4
Pierwszą osobą, jaką poznałem przez pisanie, był Sethu
Fakt 5
Jestem no life'm ;(
Fakt 6
Nałogowo ćpam herbatę miętową, oraz żelki.
Fakt 7
Mam skłonności, do emowania. Tyle.

Ci, których nominuję. ( Fakt, nie znominuję 15-stu, ale nie znam tyle dobrych blogów, które są aktywne).
http://hp-dwie-maski-jedna-twarz.blogspot.com/ Normalnie Nienormalna (wiem, pisałaś już, ale naprawdę trudno jest znaleźć w tych czasach zajebiaszego bloga.. )

http://hp-i-cw.blog.onet.pl/ Sethu

http://hp-inny-tom-6.blogspot.com/  Kat

Tutaj kończy się aktualna lista. Dziękuję, ci bardzo droga Nienormalna (Trochę.. dziwno to brzmi xD) w ramach podziękowań, to tobie dedykuję ten roździał.







No to zaczynamy :)




Harry, przechodził właśnie przez próg wrot Wielkiej Sali, kiedy Tiara zaczęła swóa j występ.
„Jam jest stara tiara, co podejmuje decyzji wiele,
jam jest stara tiara, co błędów popełniać nie może,
jednak parę lat temu, błąd jeden się wykradł.
Naprawić to trzeba, na Merlina.
Ponowić przydział trzeba, przyjaciół zmienić trzeba.” (wiem, bez sensu i chuj mi w dupę... ale za chuja nie chciało mi się szukać po innych blogach i tamten konfigurować.. )
Dumbledore spojrzał na McGonnagal, która wyglądała jak on. Zdziwiło ją.
-No więc – powiedział Dumbledore, próbując wyjaśnić, ale w jego głosie ciągle słychać było zdziwienie – Trzeba dostosować się do prośby Tiary. - Rozejrzał się po Wielkiej Sali. Podchodzić będziecie kolejno rocznikami do Tiary. Od pierwszoklasistów, do siódmoklasistów.
Harry już domyślał się, że to o nim mówiła Tiara. Dyskretnie spojrzał na stół ślizgonów, przełknął slinę i spojrzał na Matt'a, który podniósł kciuk w górę. Uśmiechnął się mimowolnie.
Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty rocznik, gdy już ostatnia osoba podeszła do Tiary, Harry wzdrygnął się. To było pewne, że teraz trafi do Slytherinu..
-Ciekawe, kto pierwszy zabije. Ja ich czy oni mnie? - powiedział cicho, a Matt prychnął. Oczywiście, z tobą życia mieć nie będą.
Podreptali do Tiary.
-Hermiona Granger. - Powiedziała McGonnagal. Hermiona podeszła do Tiary, widząc spojrzenie wicedyrektorki.
-Ravenclav!
-Ronald Weasley.
-Gryffindor!
-Matthew Roxyn – Matt na luzie wbiegł i usiadł pod karcącym wzrokiem wicedyrektorki.
-Slytherin!- Dobiegły go nikłe brawa przy stole pierwszaków.
-Levander Brown
-HufflePuff!
-Harry Potter.- Wszystko ucichło, wszyscy, bez wyjątku spojrzeli na Harrego. Ten, udając spokojny krok wszedł powoli na schodki. W głowie usłyszał głos Tiary „ Tym razem nie popełnię tego samego błędu...”
-Slytherin! Tutaj, również bez wyjątku, wszyscy zaliczyli koparę w dół. Natomiast Harry, Harry przeszedł jakby nigdy nic i usiadł koło Matt'a. McGonnagal odchrząkneła.
-Seamus Finnigan...
-HufflePaff.- Tak toczyło się dalej przyznawanie do domów. Harry jadł kanapkę, z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
-Wszyscy nowi. - Powiedziała jakaś niska szatynka, najwidoczniej prefekt, sciągając na siebie wzrok. Harry też na nią spojrzał.- Po uczcie, pójdziecie za mną, a ja was po przydzielam do pokoi.
-Za nią, rozległ się pomruk, który zignorowała.
Harry z dezorientacją przyjął informację, że będzie w dormitorium wraz ze Draco Malfoy'em, oraz Blaise Zabinim. Dormitoria w Slytherinie mieszczą maxymalnie 3 osoby, więc … musiał to przeżyć. Gdy wchodził do dormitorium, usłyszał jęknięcie Dracona, oraz jego cichy szept.
-Ja pierdole.
-Nie pierdol, Malfoy'ku, bo rodzinę powiększysz. - Powiedział z widocznym rozbawieniem Harry. - Nie przeszkadzajcie sobie. - usiadł, po tym jak zobaczył że tylko jedno łóżko jest wolne, na swoim łóżku – Wiem że mnie nie lubicie i tak dalej.. Nieważne. Postaram się wam nie wchodzić w życie, więc proszę was o to samo. Szczerze mówiąc, gdy jesteś ze swoją dziewczyną jesteś bardziej rozmowny. - Draco chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu śmiech Blaise.
-Nie gadaj, trzeba się napić, poznać, oraz odrzucić uprzedzenia. - powiedział bardzo poważnie Zabini.
-A miałem ochotę na spokojną noc. - Draco wbrew swojej woli parsknął.


Harry musiał powiedzieć, że jego nowi „przyjaciele” mają twarde głowy. Pili mugolską „ Wódkę” (Żołądkową, kurwa. ), która bez wątpienia była o wiele mocniejsza od Ognistej Whisky Wypili flaszkę, o zawartości 0,7l, żeby następnego dnia wstać na zajęcia.
Harry otworzył oczy, pod wpływem promieni słonecznych.
-Ja pierdole zasłoń ktoś to okno- usłyszał stęknięcie Blaise'a, po którym roześmieli się zgodnie. Idiotą, który odsunął kotary okazał się Dracon, śmiejąc się z ich wyrazów twarzy.
-Wstawajcie. Za 50 minut skończy się śniadanie, a po nich zajęcia.- ich westnięcie utwierdziło go w fakcie że żyją.
Zdążyli jeszcze zjeść szybkie śniadanie, kiedy akurat Snape rozdawał plany zajęć. Harry zobaczył swój plan, i pomyślał, że nie jest tak źle.
Poniedziałek:
1:Transmutacja
2:Eliksiry
3:Obrona przed czarną magią
4:Obrona przed czarną magią
Przerwa obiadowa
5:Zaklęcia
6:Eliksiry

Wtorek :
1:Zaklęcia
2:Zaklęcia
3:Eliksiry
Przerwa obiadowa
4.ONMS
5 ONMS

Środa:
1:Eliksiry
2:Eliksiry
3:Zielarstwo
Przerwa obiadowa
4.Transmutacja
5.Transmutacja

Czwartek:
1Transmutacja
2:Transmutacja
3:Zielarstwo
4:Obrona przed czarną magią
Przerwa obiadowa
5:Eliksiry
6:Eliksiry

Piątek
1Transmutacja
2Eliksiry
  1. Okienko
Przerwa obiadowa
4.Zaklęcia
5.Zaklęcia


Często kończy wcześnie, co jest dużym plusem.
-Nie jest źle- powiedział. Spojrzał na plan Blaise, który miał prawie że identyczny plan. - My się nie rozstajemy.- teraz spojrzał na plan Dracona. -ou. Tu już gorzej. Mam z tobą.. w Piątki środy i Poniedziałki wszystkie lekcje oraz w czwartek eliksiry razem. Spojrzał teraz na plan Matt'a/. Tu.. nie mamy zbytnio kooperacjii.. Tylko środy.. Na kogo się szkolisz? Bo z pewnością nie na aurora.
-Chcę.. Znaleźć jakąś mugolską pracę, a potem się pomyśli. Jestem mugolakiem, więc niezby by było gdybym jako jedyny, zniknął, od moich krewnych, którzy nie mają pojęcia o magii. Tylko rodzice wiedzą.
- Dobra, idziemy na zaklęcia, bo Flitwick (dick . ; P JjayJoke xDD) da nam w kość. - Powiedział z niesmakiem.
Na zajęciach, używali zaklęć poznanych przez pierwsze pięć lat nauki. Sporo tego było. Harry jednak poradził sobie z tym bez najmniejszego problemu. Tak samo jak inni, z gwardi Dumbledora, oraz parę nielicznych osób. Na drugiej godzinie zaklęć, nauczyli się zaklęcia Sadamo Omnivia które pozwalało zamrozić na chwilę przeciwnika, aby dać chwilę, na przygotowanie zaklęcia, lub uroku.
Eliksiry.. Eliksiry Harremu zleciały, w dość miłej atmosferze, oczywiście mówiąc miło mam na myśli, że nietoperz nie czepiał się byle małego błędu. Za eliksir, który przygotowywali dostał PO, co było bardzo dobrym wynikiem. Ale w międzyczasie, gdy ważył eliksir, parę razy zauważył ukradkowe spojrzenia Hermiony, która ważyła eliksir z Levander. Oczywiście. Rudzielec nie dostał nawet Z z eliksirów. Ehh. Chwilę go nie widziałem i już ' rudzielec'. Ślizgoni, mają na niego za duży wpływ.
Podwójna lekcja opieki, wykończyła go doszczętnie. Mieli znaleźć w zakazanym lesie zwierzę, oraz zrobić z niego swojego chowańca. Harry dzięki swojej umiejętności wężomowy, znalazł sobie małą wężycę, która była do niego względnie dobrze nastawiona, więc porozmawiał z nią, o tym, czy nie chciałaby zostać jego chowańcem. Powiedział, że to tylko taki projekt do szkoły i jeśli będzie chciała, może go opuścić.
Zgodziła się na to z dość dużym entuzjazmem.
-Tylko żadnego gryzienia, zrozumiano?- powiedział drapiąc ją po główce(? ; Węże mają główkę, nie ? No, tak to wygląda.. Enyłej...)
-Dooobrze – powiedziała sycząc ironicznie ( dafaq.. co ja piszę wąż ironicznie syczy? Ehh, w psychiatryku już pewnie miejsce szykują...)
Każdy patrzył się na niego jak na wariata, kiedy wyszedł z lasu z wężem na szyi, co ignorował. Spojrzał na chowańce innych osób. Króliki, żaby, czy nawet lis. Już by mu Aar pokazała.
Po obiedzie wybrał się do dormitorium. Położył się na łóżku, zaraz po krótkim prysznicu. O tak, Harry uwielbiał gdy jego ciało miało kontakt z wodą. Było to uczucie.. takie rozluźniające.. Tak samo jak powietrze po burzy.. To było coś.. niesamowitego..
Jego rozmyślania przerwało czyjeś wtargnięcie i rzucenie się na łóżko naprzeciwko jego. Była to jakaś dziewczyna, więc Harry automatycznie podniósł się do pozycji siedzącej.
-Eee.. tak?-Zapytał, dręczące go pytanie.
-Czyżbym pomyliła pokoje? - zapytała jakby siebie.
  • Jeśli szukasz Blaise lub Draco, pewnie są jeszcze na obiedzie.. Tak to ich pokój.
  • A ty co w myślach czytasz? -miała niezbyt inteligentną minę, przez co zaśmiał się
  • -Nie.. Po prostu domyślałem się. Lubicie ich, więc strzeliłem, jak się okazało dobrze. Przepraszam, miałem zamiar się drzemnąć.
-Spoko, już idę. -Kątem oka zauważyła jeszcze jak Harry wyciąga telefon, oraz paczkę papierosów. Chciała podejrzeć go, zrobić mu na złość i wystraszyć go, ale nie wiedziała gdzie pójdzie. Po 10 minutach czekania na niego, wybrała się szukać tamtych dwóch durni.
Jednak, co w tym czasie robił Zielonooki?
Gdy tylko wyszła za drzwi, otworzyłem okno. Wbrew woli uśmiechnąłem się. Usiadłem na parapecie, włączyłem muzykę i zacząłem palić papierosa, uważając aby nikt mnie nie zauważy ył. Rozmyślał. Rozmyślał nad tym, co zrobić po ukończeniu Hogwartu. Pomimo tego iż „ miał zostać” aurorem, wolałby jakiś mugolski kierunek. Nie chce być blisko ministerstwa, oraz zakonu. Walić, to idę spać.


7 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo mi się podobał :) Dziękuję za dedykację :D No może troszkę dziwnie to brzmi ,,Nienormalna" ale co tam :D Znalazłam parę błędów.
    ,,-Levander Brown" - Powinno być chyba Lavender :) ,,-HufflePaff." - Hufflepuff. ,,zauważy ył." - za dużo 'y' :D ,,-Ravenclav!" Ravenclaw :P Odmienia się Harry'ego ,nie Harrego ;/ Wiele osób zwraca na to uwagę ,więc wolę napisać :D Nie wiem czy coś tam było jeszcze ale nie chce mi się szukać ^^
    Rozdział jednym słowem bardzo dobry ,a wręcz zaje*** ,momentami śmieszny ^^ Niestety nie możesz mnie nominować ,gdyż nie można nominować tego kto Ciebie nominował ^^ Ależ tego 'nominował/ać' dużo xD
    Pozdrawiam i czekam na new :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie tu coś nowego czy rezygnujesz?
    Szkoda by było bo fajnie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  3. Neos, jak ja cię... Pierdyknę :D To nie wstaniesz. Kiedy next ?! Bo coś czuję, że jak cię spotkam, to szybko z worda/(inny program, który używasz) nie odejdziesz, w każdym razie do póki nie skończysz pisać do 10 rozdziału i oczywiście nie opublikujesz ich <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. Lubię Harry'ego w Slytherinie. Mam tylko jedną uwagę.
    "Harry otworzył oczy, pod wpływem promieni słonecznych." oraz
    "...Gdy tylko wyszła za drzwi, otworzyłem okno. Wbrew woli uśmiechnąłem się. Usiadłem na parapecie, włączyłem muzykę i zacząłem palić papierosa, ..."
    Dormitoria Slytherinu znajdują się pod ziemią więc nie ma tam okien, a tym bardziej promieni słonecznych. Chyba, że wykorzystano jakieś zaklęcia to zwracam honor.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hiya,
    Tu Stunned-sama
    Tak Ku*WA , -SAMA. SASPIK SSIJ! Albo ,nie, bo Sethu mnie z rodziny wywali jak ciebie.
    Dobra Ludzie. Tak jak miałem opis na gg. Emmm, come back?
    Nie było mnie tutaj, z dość.. osobistego problemu, o którym powiem co najwyżej najbliższym osobom, z mojego małego internetowego królestwa. Kolenym z problemów jest to, że jestem wykorzystywany za murzyna. Robię za friko na chacie, łapiecie?
    Tak, tak, a teraz. Czemu nie mam swojego " Kochanego Stunned-sama." Otóż, jest to długa, a zarazem nudna historia. Naos wchodził na portale errtotyczne. Tyle. Zabawne Nie? Czemu się nie śmiejecie? Nie macie poczucia humoru, hmph. A tak btw, jest to spodowodowane (WTF nie mogłem sprawdzić jak to się pisze lol ;d) tym, że znowu Nao Sklerotyj zapomniał Pass'ów. Tyle. Idę teraz na browara ( nie jednego) z kumplami, powspominać .. ( Czekaj, wróć. Nao MA KUMPLI ?! WTF! LOL RZAL UNSÓB W GOŃDZU NAO TO NO LIWE[ w końcu nao to no life])stare dobre czasy. Czasy w których.. Wróć, Nao, nie tutaj.
    Pozdrawiam.
    Nao
    (Naumyślny analfabeta olkocholik) Tak Olkocholik :D

    OdpowiedzUsuń
  6. 0,7 na trzech? Wtf. Trochę mało. Muszę nauczyć ich pić

    OdpowiedzUsuń